Niecodzienne jasełka w Zebrzydowicach

Fot: Zbigniew Brzezina
Maryja i Józef przy żłóbku z małym Jezuskiem, pastuszkowie i aniołki pojawili się w zamku w Zebrzydowicach, 29 stycznia wieczorem. Uczniowie gimnazjum i technikum  z Zespołu Szkół Handlowych w Jastrzębiu Zdr. odegrali tu, jak zapowiadali księża w kościele, swoją wersję jasełlucek. Jasełka wykonali w kilku aktach przedzielonych popularnymi kolędami. Na scenie oczywiście pokazali się trzej królowie z darami i okrutny król Herod, kuszące do złego rogate diabły z knującym intrygi Lucyferem i biała śmierć z kosą. 

Kolędy, m.in. Cicha noc, Do szopy hej pasterze, Wśród nocnej ciszy, śpiewała solo Izabela Gojny. Akompaniowała jej na pianinie ukryta za dekoracją Mariola Rojek, prezes Akcji Katolickiej w Zebrzydowicach,  staraniem której wystawiono tu jasełka. Publiczność, która wraz z wykonawcami zaśpiewała na koniec raz jeszcze „Cichą noc”, nagrodziła 16.osobowy zespół oklaskami. Klaskał m.in. ks. proboszcz Marian Brańka, członkowie Akcji Katolickiej, nauczyciele i uczniowie szkół - razem około 60 osób w sali, którą udostępnił Gminny Ośrodek Kultury w Zebrzydowicach.

Jasełka, jak poinformowała na wstępie dyrektor szkół Alicja Brzóska, opracowały i przygotowały nauczycielki Żaneta Skupień i Bernadeta Stawarska, a muzycznie opracowała Mariola Rojek. Wystrojem sceny zajęły się Anna Wawrzkowicz i Magdalena Rutz-Brzostek. - Teksty są w części naszymi własnymi a w części pochodzą z internetu – wyjaśniła p. Żaneta. Wystąpiliśmy wcześniej 2-krotnie w naszej szkole. Przygotowanie 45-minutowego programu wymagało rzecz jasna wysiłku ze strony uczniów. Tym razem konieczne były zmiany w składzie zespołu w ostatniej chwili, z uwagi na żniwo grypy. 

W tekstach pojawiło się trochę dosadnych określeń, czasem niedopowiedzianych, a także odnośników do współczesnych dziwactw, np. dziwnych związków (w domyśle jednopłciowych). Laureatka prestiżowego lauru Srebrnej Cieszynianki r.2006, b. katechetka Anna Żagan powiedziała: - nie były to jasełka tradycyjne do jakich jesteśmy może przyzwyczajeni, ale gdy wykonuje je młodzież – to oni lubią jak są zmiany. Uczestnik wielu spotkań i wydarzeń Tadeusz F. zwrócił uwagę na to, że w sali zostały wolne miejsca-  nasi ludzie jeżdżą na imprezy i spotkania gdzie indziej, a jak mają jasełka na miejscu - to nie przyszli. Ano właśnie  – a było na co popatrzeć i było w co się wsłuchać.

Zbigniew Brzezina  

Dziękujemy za nadesłany tekst. Jednocześnie informujemy, że wyrażane w artykułach opinie są poglądami autorów i nie zawsze odzwierciedlają stanowisko redakcji oraz redaktora naczelnego. Przypominamy również, że redakcja zastrzega sobie prawo do zmiany tytułów oraz skracania i adiustowania tekstów.

Fot: Zbigniew Brzezina